sobota, 14 września 2019

Nauka niemieckiego samemu

Na przykładzie języka angielskiego wiem, że motywacja jest bardzo ważna w nauce języka. Szczególnie ważna jest w przypadku, gdy uczymy się sami a nie w klasie. Dlatego postanowiłem podjąć 12-miesięczny eksperyment który ma udowodnić, że możliwe jest nauczenie się w tym czasie komunikatywnie języka niemieckiego. To pierwsza część z serii wpisów gdzie zdradzę od czego zacząć, jakich błędów nie popełniać a także opowiem o trikach przyspieszających naukę.
Po pierwsze trzeba samemu mocno chcieć. Jeśli się uczysz bo każe ci mama, babcia, wujek to przestań - bo nic z tego nie wyjdzie. Dobrymi uczniami są np. osoby wyjeżdżające do pracy w Niemczech czy uczniowie rozpoczynający studia w Niemczech. Oni wiedzą, że język to będzie ich codzienne narzędzie aby się porozumieć, bo jak nie będą go umieć to nie dojadą do pracy czy szkoły, nie zjedzą, nie załatwią swoich spraw. Sam wiem, jak wygląda nauka w szkole podstawowej czy średniej, gdzie przecież miałem niemiecki z przerwami. Po tych kilku latach nauki nie umiałem powiedzieć nic więcej prócz "Ich heiße Rafal". To katastrofa, ale tak działa polskie szkolnictwo. Nie chodzi o nauczenie, a o zdanie i zapomnienie. Dlatego uczniowie piątkowi w szkołach, w życiu zwykle nie osiągają wysokich lotów.

Nauka z motywacją jest zupełnie inna. Doceniasz każdą godzinę poświęconą na naukę. Czujesz że przybliżasz się do celu. Każda rozmowa w tym języku sprawia ci radość.

Czy nauka języka w 12 miesięcy jest w ogóle możliwa?
Jest możliwa nawet w 6 miesięcy i od razu podam ci twarde dowody. Tu i tu. Ja nie jestem tak ambitny aby zrobić to w 6 miesięcy, ale chcę zrobić to w 12 miesięcy.
I kilka naukowych faktów na to co potrzeba, aby zacząć mówić w obcym języku. Obecnie stopień zaznajomienia z językiem mierzy się za pomocą międzynarodowej skali A1, A2, B1, B2, C1, C2, gdzie A oznacza początkującego, a C zaawansowanego słuchacza. Poniższa tabelka przedstawia ile godzin zegarowych aktywnej nauki trzeba poświęcić na to, aby osiągnąć dany poziom.

poziom czas nauki posiadane umiejętności
A1 80 – 120 h porozumiewa się z innymi w prosty sposób jeśli jego rozmówcy mówią wolno i wyraźnie
A2 180 – 200 h Potrafi opisać za pomocą prostych środków swoje wykształcenie, swoje bezpośrednie otoczenie i wypowiadać się na tematy związane z niezbędnymi potrzebami
B1 350 – 400 h Potrafi sobie poradzić w większości sytuacji jakie spotyka się w podróży w regionie języka docelowego. Potrafi wypowiedzieć się w sposób prosty i zwięzły na tematy z życia codziennego i dotyczące własnych zainteresowań
B2 500 – 600 h Potrafi porozumieć się na tyle swobodnie i spontanicznie, że rozmowa z rdzennym użytkownikiem języka wolna jest od napięć tak w przypadku jednej jak i drugiej strony. Potrafi wyrazić się w sposób jasny i szczegółowy na wiele tematów, wyrazić opinię odnośnie związanych z nimi, często sprzecznych ze sobą, problemów.
C1 700 – 800 h Potrafi zrozumieć szeroką gamę długich i trudnych tekstów oraz zrozumieć ukryte w nich podteksty. Potrafi wypowiedzieć się spontanicznie i biegle nie zastanawiając się zbytnio nad doborem słów.
C2 1000 – 1200 h Potrafi zrozumieć bez wysiłku praktycznie wszystko co czyta lub słyszy.


Wniosek jest prosty. Im wyższe chcemy mieć umiejętności językowe, tym więcej czasu trzeba poświęcić na jego naukę. Dlaczego tak jest?
Aby mówić komunikatywnie w danym języku, potrzeba nauczyć się 1200-2000 słów. Nie są to byle jakie słowa, ale słowa używane najczęściej w danym języku. Te słowa stanowią ok. 20% całego zasobu słów i odpowiadają za zrozumienie 80% treści w danym języku. Dlatego w początkowym etapie nauki warto nauczyć się tych słów.


Jak zorganizować czas na naukę?
Załóżmy, że chcecie opanować język w stopniu A2. To chyba nie będziecie się uczyli w wakacje 10 godzin dziennie przez 20 kolejnych dni? Ważna jest więc zasada małych kroczków, ale stawianych regularnie. Najlepsze efekty daje nauka dzienna, załóżmy po 15-60 min. Wtedy nabiera się nawyków. Mówi się, że dzieci najlepiej uczą się języka. Jak to przeanalizujemy głębiej, to wniosek jest taki, że dziecko jeśli przez te 3 lata nie umie jeszcze wypowiedzieć słowa, to już słyszy co wypowiadają inni! I tym sposobem otacza się językiem przez długie godziny, dzień po dniu. Radzę to zapamiętać. Jeszcze jedno warto podpatrzeć u dzieci. One uczą się bawiąc - a więc jest to bezstresowe i odbywa się jakby w podświadomości.
Do lekcji warto przystąpić wypoczętym bądź po krótkiej przerwie, z pustą głową. Niech twoją głowę nie zaprzątają myśli co się działo dziś w pracy, dlaczego dostałeś jedynkę na sprawdzianie czy zdążysz na autobus powrotny. Zamknij się na chwilę w sobie, wejdź do pokoju o nazwie nauka języka i przez godzinę z niego nie wychodź. Wyłącz telefon, zamknij drzwi od pokoju, przewietrz pomieszczenie przed lekcją, zapal światło, zrób sobie coś do picia i działaj.

Sposoby nauki
Na samym początku trzeba wybrać, czy uczymy się indywidualnie czy w szkole (językowej lub państwowej). Różnica jest znaczna, ja się skupię na nauce indywidualnej. W nauce samemu to ty jesteś sam uczniem i nauczycielem i od tego jak poważnie będziesz do tego podchodził i  szczerze się oceniał zależy, czy coś z tego wyjdzie. Oczywiście mentor czy wyjście poza własny krąg jest czasami wskazane, ale o tym później. Chyba już rozumiesz o co chodzi? Sam będziesz analizował swoje słabe strony i będziesz próbował podciągnąć się w tych tematach. Pod tym kątem szkoła jest zła, bo narzuca czego należy się nauczyć, uczniowie i tak wiedzą swoje a jak tylko zdają przedmiot to często nauka idzie w las.
Pomyśl o nauce języka jak o inwestycji. W szkole państwowej nauka jest teoretycznie darmowa, ale darmowych rzeczy się zwykle nie docenia. Mało tego, często się myśli że tak musi być lub nawet że uczymy się czegoś mało wartościowego, skoro ktoś daje nam to za darmo. Często wtedy nie przykładasz się do lekcji. A teraz wyobraź sobie, że płacisz 25 zł za godzinę nauki w szkole prywatnej. Czy wtedy opuścisz zajęcia? Czy wtedy przyjdziesz nieprzygotowany? Czy wtedy nie odrobisz zadania domowego? Odpowiedź brzmi: NIE. Bo jak raz czy dwa zobaczysz, że płacisz za coś a na własne życzenie nie umiesz tego wykorzystać w 100%, to za drugim razem się przyłożysz. Nikt przecież nie lubi wyrzucać pieniędzy w błoto i to jest naturalne sprzężenie zwrotne które przywraca cię do porządku. Weźmy jednak, że nie uczysz się w prywatnej szkole, tylko sam z książką. Książkę kupiłeś za 30 zł i to cały twój koszt. Naprawdę? To podchwytliwe, bo tak nie jest. Wróć wzrokiem do tabelki na początku posta. Każda godzina którą poświęcasz na naukę to twoja inwestycja. Bo przecież w tej godzinie mógłbyś spać, jeździć na rowerze, spotkać się ze znajomymi, ale nie. Ty masz obowiązek i poświęcasz tą godzinę na naukę języka. Nie chciałbyś przecież robić czegoś niepotrzebnego, z czego nie masz żadnego pożytku?

Zaczynamy!
Tu opowiem od czego można rozpocząć, jak sprawić by na samym początku się nie zrazić oraz jakie materiały będą nam pomocne w nauce języka.
Wiemy już, że jesteśmy zmotywowani do nauki, wybraliśmy swój sposób nauki, wiemy jak się przygotować do lekcji. Twoim podstawowym materiałem do nauki będzie książka "Niemiecki w 1 miesiąc" wydawnictwa LektorKlett, wraz z nagraniami dźwiękowymi. Podręcznik jest świetnie opracowany, zawiera dialogi, gramatykę, słownictwo, odmiany czasowników, a także fakty kulturowe z Niemiec, Austrii czy Szwajcarii. Książka składa się z 27 lekcji. Po każdej lekcji jest 5-6 ćwiczeń do rozwiązania, które utrwalają materiał. Staraj się wykonać zadanie domowe zaraz po wykonaniu lekcji. Na końcu rozdziału znajdziesz prawidłowe odpowiedzi, więc będziesz mógł siebie ocenić. Szczegół: w podręczniku objaśnienia i polecenia co trzeba zrobić w ćwiczeniu są w języku polskim. Przerabiaj książkę od początku do końca, w regularnych odstępach czasu. 

Skoro rozpoczynasz naukę języka, to niezbędny będzie także słownik. Polecam doskonały słownik www.pons.de z obustronnym tłumaczeniem, odmianą czasowników i przykładami zdań. Jeśli przyjrzysz się okładce książki, to zobaczysz podobieństwo. Możesz sobie również kupić słownik papierowy.

Idea jest taka, aby nie opierać się na jednym materiale do nauki, ale na kilku. Dobrze również będzie, jeśli od czasu do czasu zajrzysz na portal ze śmiesznymi obrazkami po niemiecku lub przeczytasz jeden artykuł w Der Spiegel.

W dobie mediów społecznościowych warto śledzić fanpage traktujący o języku niemieckim. Ja śledzę Niemiecki w szkole łatwo i przyjemnie.

Raz na tydzień posłuchaj sobie radia niemieckiego. Polecam stronę Deutschland.fm gdzie możesz posłuchać wielu stacji niemieckojęzycznych.
Warto również przełączyć swoje konto Google na język niemiecki, a także język w komputerze i komórce. Naprawdę! Na początku będziecie błądzić jak po omacku, co chwilę po słownik, ale po 3 miesiącach będziecie się z tego śmiać. To działa!
Słuchajcie, dużo wiedzy nt. nauki niemieckiego jest w internecie za darmo. Czy wiecie że agencje pracy z Polski rekrutują opiekunki osób starszych do pracy w Niemczech? I że te agencje często robią kursy niemieckiego za darmo dla kandydatów? Korzystajcie z tego.
Po każdej lekcji notuj w arkuszu ile czasu spędziłeś na naukę. Ja korzystam z TimeCamp. Mówić ci, jak po kilku miesiącach zobaczysz podsumowanie w arkuszu, że poświęciłeś już 80 godzin na naukę, to raduje i buduje!
To tyle na dobry start. Dałem wam tyle wskazówek, że możecie rozpocząć naukę pełną parą. Podzielcie się swoimi sposobami. Niedługo kolejna część. Tschüss.

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się swoimi myślami.Spam nie będzie tolerowany.