Sąd Apelacyjny w Lublinie wydał jeden z takich pierwszych wyroków w kraju.
Zaczęło się tak. Za pośrednictwem serwisu Allegro Michał S. kupił od Michała M. kartę graficzną za 200 zł. Przelał mu pieniądze, ale karty nie otrzymał. Przez okres trzech miesięcy Michał S. wielokrotnie kontaktował się z Michałem M. w sprawie odzyskania pieniędzy. Dopiero po trzech miesiącach Michał M. zwrócił Marcinowi S. pieniądze.
Michał S. korzystał z wszystkich dostępnych mu możliwości, aby odzyskać swoje pieniądze i jednocześnie przestrzec innych przed nierzetelnym sprzedawcą. Dlatego po nieudanej transakcji opublikował taki oto komentarz na Allegro:
"Oszust, kłamca, złodziej itd. Nie polecam, ale i tak na bank to już nic nie sprzeda i nikogo nie oszuka".
Trzeba tu dodać, że na koncie tego sprzedawcy było wiele innych negatywnych komentarzy. Wiadomo, że sprzedawcy na Allegro występują pod nickami, ale i tak Michał M. poczuł się dotknięty tym komentarzem, gdyż według niego Michał S. naruszył jego dobra osobiste. Michał M. skierował sprawę do sądu. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Siedlcach. Michał M. żądał przeprosin, usunięcia obelżywego komentarza oraz 800 zł zadośćuczynienia.
Już w trakcie procesu Michał S. usunął ze swojego komentarza obraźliwe
słowa. Sąd to uwzględnił przy wydawaniu wyroku, nakazał jedynie
Michałowi S. przeprosiny sprzedawcy, a zadośćuczynienie pieniężne
oddalił.
Według sądu login w sieci także umożliwia identyfikację osoby fizycznej i bluzgając na kogoś w internecie można naruszyć dobra osobiste osoby, którą oskarżamy publicznie. Nawet adresując swe obelgi do osoby występującej pod nickiem. W mojej ocenie uzasadnienie sądu nie jest najwłaściwsze, choć sama decyzja tak. Anonimowość w sieci jest złudzeniem, dlatego sądy chcą chronić ofiary przemocy i znęcania się w sieci a także przykładnie je karać. Zwykle jest tak, że zidentyfikować osobę po nicku może jedynie garstka ludzi i chodzi tu o taką identyfikację jak imię i nazwisko oraz adres zamieszkania. Natomiast pozostała większość osób z danej społeczności zwykle wie o danej osobie niewiele, tj. nick, może imię, miasto zamieszkania i co najwyżej wiek. W kilkudziesięciotysięcznym mieście mogą być setki osób o danym nicku i jest mała szansa na to, że wypowiadający się publicznie o danym nicku np. na forum sprawi, że wszyscy zrozumieją o kogo chodzi z imienia i nazwiska.
W trakcie procesu Michał M. nie potrafił udowodnić, że obraźliwy komentarz Michała S. wyrządził mu szkody, dlatego sąd oddalił zadośćuczynienie. Sąd uzasadniał, że Michał S. w końcu otrzymał pieniądze, z kolei Michał M. był nieuczciwym sprzedawcą. Sąd jednocześnie uznał, że forma komentarza była nieodpowiednia aby przestrzec innych użytkowników przed nieuczciwym sprzedawcą, a treść komentarza przekraczała dopuszczalną krytykę. Były to słowa obraźliwe. Sąd dopatrzył się także tego, że Michał M. odbywał już wcześniej karę pozbawienia wolności za działalność prowadzoną w serwisie Allegro.
Trudno mi powiedzieć jakich naruszeń dóbr osobistych mógł doznać Michał M. Skoro był wcześniej karany za sprawy związane ze sprzedażą na Allegro to przypuszczam, że super sprzedawcą nie był ;-) Ktoś może powiedzieć że mógł stracić przez taki komentarz zaufanie potencjalnych klientów, co w konsekwencji mogło spowodować upadek jego interesu. Jednak jak wcześniej napisano, negatywnych komentarzy u tego sprzedawcy było więcej, widocznie ten sprzedawca się nimi nie przejmował. Dobry i rzetelny sprzedawca raczej stara się budować odpowiednią opinię o swoim sklepie i transakcjach tak, aby jeszcze bardziej przekonać klienta, że zakup u niego to najwłaściwsza decyzja w życiu.
Pozywający odwołał się od decyzji sądu w Siedlcach, ale Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał tą decyzję.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi myślami.Spam nie będzie tolerowany.