W tym wpisie podam garść porad które pomogą w bezawaryjnym utrzymaniu rowera zimą.
Część rowerzystów jeździ nimi tylko przez okres wiosenno-letni. Mniejszą grupą są ci, którzy nimi jeżdżą przez cały rok. Niewątpliwie ci całorocznie są bardziej doświadczenie od tych „niedzielnych“, bo wiedzą jak używać roweru w różnych porach roku i jak dbać o niego w różnych warunkach atmosferycznych. Ale na początek historia która przydarzyła mi się 3 dni temu.Po dniu spędzonym na pracy zdalnej gdy przez prawie 9 godzin nie opuszczałem swojego „kwadratu“, postanowiłem rozprostować kości i wyskoczyć na rower. Chciałem objechać pobliski las, zawitać do sklepu i być może jeszcze gdzieś. Opiszę wam warunki jakie wtedy panowały byście dobrze wczuli się w klimat. Była godzina 17, a więc już ciemno. Nocą tego dnia wyjątkowo przymroziło go -6 °C, a przez cały dzień utrzymywała się temperatura -2 °C. Na trawie była szadź jak wyjeżdżałem. Droga wiodąca do lasu była nieoświetlona, więc jechałem „na pamięć“. Rower wydawało mi się był w dobrym stanie, gdyż jechałem nim ostatnio 2 dni temu i wszystko w nim działało. A więc rozpędziłem się na polnej drodze, która była pełna wybojów i zakrętów. Wtem poczułem że się ślizgam i zjeżdżam na bok, odchyliłem więc kierownicę aby skorygować ruch. Jakież było moje ździwienie gdy rower dalej sunął prosto z prędkością ok. 20 km/godz. Kierownica skrzywiła mi się w dłoniach, a rower dalej sunął w kierunku rowu. Zahamowałem nogami metr od rowu. Zorientowałem się wtedy, że kierownica kręci się, a widełki stoją w miejscu. Widocznie przymrozki sprawiły że metal się kurczy i zrobiły się luzy na kierownicy. Dokręciłem śrubę od kierownicy ręką na tyle ile umiałem i zadałem sobie pytanie co dalej. Byłem ok. 1 km od domu i podjąłem decyzję że jadę dalej. Teraz jechałem już bardziej ostrożnie, jednak leśną dróżkę oświetlało tylko światło księżyca i nie widziałem wiele przed sobą. W tym momencie na dróżce pojawił się garb i trzeba było wyhamować, aby nie wybić się w górę i nie
zrobić fikołka. Nacisnąłem hamulec przedni … i nic! Nacisnąłem tylni i również miał małą siłę hamowania. Znowu w tym kłębku nerwów musiałem hamować nogami. Po zatrzymaniu się stwierdziłem, że obie linki od hamulców są luźne i klocki nie dotykają krawędzi felgi, a dwa dni wcześniej jeszcze hamowały. Powód? Mróz, który spowodował obluźnienie, a ja nie wyregulowałem roweru na zimę. Będąc ok. 2 km od domu poczułem, że tylne koło jest słabo napompowane. Jako że zawsze wożę ze sobą pompkę, to postawiłem dopompować powietrze w polu i zastanowić się, co dalej. Odkręciłem wentyl, zacząłem pompować i tłok pompki … ani drgnie! Zrobiłem rozeznanie i okazało się, że pompka nie przedmuchuje i coś ją zatkało przy końcu. Na drugi dzień jak była odwilż to wypompowałem z tej pompki strugę wody. Ot zagadka, pompka namokła jak rower stał na dworze, potem to zamarzło i to było przyczyną awarii. Po tych przygodach pomaszerowałem do domu analizując swoje błędy i obiecując sobie, że jutro naprawię i zakonserwuję rower.
Co jest najważniejsze w rowerze?
Jak w każdym pojeździe który się porusza, najważniejszym elementem jest silnik hamulec. Dociągnąłem więc linki od obu hamulców gdyż były luźne. Dodatkowo wymieniłem zużyty klocek z tyłu, gdyż jak już coś naprawiam to robię to kompleksowo. Naoliwiłem również linkę hamulcową w miejscach wpustów wchodzących w ramę roweru. To zapobiegnie jej nadmiernemu przetarciu w zimę. Pamietajcie więc, aby przed zimą dociągać linki hamulcowe, a po okresie zimowym je poluzować.
Co z kołami w zimie?
Zacznijmy od ciśnienia powietrza. Zimą ciśnienie spada i opony są niedopompowane, więc należy je dopompować przez zimowymi dojazdami. Najlepiej wozić zresztą pompkę ze sobą. Opony w zimie stają się bardziej twarde i mniej przyczepne do podłoża. Powinniśmy więc sprawdzać czy bieżnik jest zużyty, gdyż w zimie może to być przyczyną poślizgu. Całe szczęście, że zimą mamy mniejsze szanse na przebicie dętki, gdyż ostre kamienie, szkła i gwoździe są przykryte warstwą śniegu. Co do dętek to nie polecam ich kleić zimą, gdyż takie łatki mają mniejszą wytrzymałość. Mam taką metodę, że na koniec lata zaklejam sobie 2-3 dętki i sobie leżą za szafą w pokoju jako zapas. Takie dętki mam cały czas lekko napompowane. Wtedy gdy przedziurawi mi się dętka w zimie, to wymieniam ją na zalepioną wcześniej.
Jak dbać o łańcuch transmisyjny w rowerze?
Łańcuch przenosi siłę pociągową z nóg na koła. Czyli jest to nasz napęd i jak nie będziemy za niego dbać to nie pojedziemy, co najwyżej popchamy. Przed zimą powinno się łańcuch przesmarować smarem o małej lepkości. W zimie wilgotność powietrza jest niska na zewnątrz i jeśli nie będziemy smarować łańcucha, to szybciej się on zużyje ze względu na większe tarcie na zębatce. Efektem zaniedbania łańcucha może być przeskakiwanie, a może być też jego zerwanie. Ani jednego ani drugiego nie życzę cyklistom na trasie. Przy okazji smarowania łańcucha trzeba też posmarować zębatki i wielotryby.
Co z siodłem do jazdy zimą?
Jeśli ktoś jeździ rowerem cały rok jak ja to wie, że siadanie na siodło zimą to nieprzyjemne doświadczenie. Siodło może być mokre od topniejącego śniegu lub zmrożone. Kiedyś moja mama pokazała mi świetny sposób. Jak siadałem na rower to zakładałem stary beret, który po skończonej jeździe chowałem do torby. Taki zawsze suchy beret pozwalał mi rozkoszować się jazdą, nie doznając przy tym odmrożenia tyłka. Po latach dalej stosuję ten sposób z małymi poprawkami. Mam wodoodporny pokrowiec na siodło z gąbkami, które powodują że nawet jazda przez kilkadziesiąt km nie powoduje u mnie bólu pośladek. Aby jazda zimą należało do przyjemności, należy zaopatrzyć się w skórzane rękawice.
Gdzie przechowywać rower zimą?
Wbrew pozorom, złym pomysłem jest przechowywanie roweru w mieszkaniu. Jeśli trzymacie go w domu a rano ruszacie nim do szkoły czy pracy, może zdarzyć się wam defekt w drodze. Chodzi o rozszerzalność termiczną. Wynosząc rower z ciepłego pomieszczenia na dwór ogrzewa się on dość szybko o ok. 20-30 °C i możecie mieć przygody jak na początku tego posta. A jak rower całą noc spędzi w garażu lub pod wiatą, to rano jest dostosowany do warunków w jakich pojedziecie i jest duża szansa że jeśli przed wyruszeniem rower jest sprawny, to dojedziecie nim do celu bez usterek.
Inna sprawa ma się z częściami do roweru, które nie są w tej chwili potrzebne. Mowa tu o kołach, łańcuchach, dętkach, oponach, siodełkach. Jeśli macie możliwość, to elementy z gumy i PCV trzymajcie w ciepłym pomieszczeniu. Guma w niskich temperaturach ma tendencje do szybszego starzenia się i pękania. Poza tym w niskim temperaturach guma „zapamiętuje“ swój kształt. Jeśli więc zostawicie opony na flaku na dworze przez całą zimę, to na wiosnę może okazać się że opona jest odkształcona lub popękana. Dlatego koła do roweru lepiej trzymać lekko napompowane w mieszkaniu. Dętki i opony luzem nie muszą być napompowane, ważne aby leżały w ciepłym pomieszczeniu bez dużych zmian temperatury. Jeśli macie zapasowy łańcuch transmisyjny do roweru, to nie zostawiajcie go w zimnych garażu przez całą zimę. Łańcuch taki dobrze nasmarować i zawinąć w woskowany papier, aby można było go przechowywać przez długi czas. Łańcuch nie powinien być przechowywany w pomieszczeniu o dużej wilgotności. Tak więc w pewnych okolicznościach można trzymać taki łańcuch w garażu, ale można również w mieszkaniu.
Czy rower należy myć zimą?
Rower należy myć regularnie aby był czysty i wizualnie cieszył oko. Więc można myć rower zimą ale pod pewnymi warunkami. Ramę czyścimy ciepłą wodą z dodatkiem detergentu, przecierając ją szmatką. Uważajmy aby nie nakapać na łańcuch i metalowe części ruchome. Jednak pamiętajmy, aby po takim myciu wysuszyć rower w pomieszczeniu o temperaturze co najmniej 15 °C przez co najmniej godzinę. Po takim zabiegu możemy go przenieść z powrotem do garażu.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi myślami.Spam nie będzie tolerowany.